Wesołych Świąt Wielkanocnych życzą Jola i Karolina
piątek, 18 kwietnia 2014
sobota, 12 kwietnia 2014
Tkanie
Kolejna forma rękodzieła, którą poznaję, to tkanie.
Pierwszy był dywanik utkany na kole hula-hop, dobry sposób na recykling zbędnych ubrań :).
Na krośnie do koralików zaczęłam robić szal dla lalki, ale zmieniłam koncepcję i będzie to poduszka.
Pomarańczową wełnę sama przędłam na wrzecionie.
Gdy okazało się, że tkanie jest fajne :), zabrałam się do tego prawie profesjonalnie (jak wiemy "prawie" robi różnicę :D ).
Osnowę przygotowałam sposobem podpatrzonym na YT i zaplotłam z niej warkocz
Miłego dnia :)
Jola
Pierwszy był dywanik utkany na kole hula-hop, dobry sposób na recykling zbędnych ubrań :).
Na krośnie do koralików zaczęłam robić szal dla lalki, ale zmieniłam koncepcję i będzie to poduszka.
Pomarańczową wełnę sama przędłam na wrzecionie.
Gdy okazało się, że tkanie jest fajne :), zabrałam się do tego prawie profesjonalnie (jak wiemy "prawie" robi różnicę :D ).
Osnowę przygotowałam sposobem podpatrzonym na YT i zaplotłam z niej warkocz
Osnułam krosno i zaczęłam robić próbkę wzoru w wiatraczki. Ponieważ miałam tylko jedno drewniane szydełko, drugie zrobiłam sobie z obciętego dołu plastikowego wieszaka (to już mój pomysł :) )
Będzie to wąski ale długi pasek, potnę go na krótsze kawałki i uszyję poduszkę.Miłego dnia :)
Jola
niedziela, 16 marca 2014
…bo we mnie jest seks… (Miukini, MPD)
Miukini jest malutka, ma tylko 15 cm, ale za to jest bardzo kobieca :). Ma takie fajne bioderka, że jak szyłam dla niej ciuszki, to cały czas chodziła mi po głowie jedna piosenka
…bo we mnie jest seks…
Przedstawiam kokietkę Miukini
Makijaż zrobiła Eff a oczy Mehi.
Miłego dnia :)
Jola
…bo we mnie jest seks…
Przedstawiam kokietkę Miukini
Makijaż zrobiła Eff a oczy Mehi.
Miłego dnia :)
Jola
wtorek, 28 stycznia 2014
Szydełkowe misie
Szydełkowe misie robi się tak samo fajnie jak myszki :). Mają ruchome łapki i nóżki, mogą też kręcić głową.
Nie mogę tylko uzbierać ich w większą gromadkę, bo gdzieś się rozchodzą :)
Tutaj te, które udało się sfotografować:
Nie mogę tylko uzbierać ich w większą gromadkę, bo gdzieś się rozchodzą :)
Tutaj te, które udało się sfotografować:
Dziewczynki
środa, 1 stycznia 2014
Nowy Rok - nowe projekty :)
Tradycyjnie Nowy Rok należy rozpocząć ambitnymi planami :).
My "odkryłyśmy" nowe lalki. Naszą pasją jest przede wszystkim szycie dla lalek, teraz zobaczyłyśmy, że przecież można szyć lalki :). Dzięki przemiłej Twórczyni z pocieszanka.pl zainteresowałyśmy się lalkami waldorfskimi. Już mamy kupione potrzebne materiały i niedługo bierzemy się za realizację nowego projektu :)
Oczywiście nie rezygnujemy z dotychczasowych zajęć, bo to po prostu lubimy :). Karolina szyje ciuszki a ja "bawię się " maskotkami. Na zmianę filcuję i robię na szydełku.
Dzisiaj zdjęcia myszek.
Kolorowe z kordonka zamieszkały w dioramce
Sukieneczki dla szarych uszyła Karolina
Miłego dnia :)
Jola
piątek, 13 września 2013
Filcowana na sucho Luna z anime Sailor Moon.
Zaraz po zrobieniu pierwszego, rudego misia, dostałam zamówienie na filcowanego kotka Luna z anime Sailor Moon pasującego skalą do 1/4 BJD czyli 43 cm lalki. Starałam się, aby był jak najbardziej podobny do rysunkowego wzoru. Koleżanka zaakceptowała moją pracę, więc mam nadzieję, że się udało :).
Najpierw pokażę, jak Amelia i Sisi zabrały kotka na wycieczkę :)
A teraz z May, dla lalki takiej wielkości był robiony
Zbliżenie na piękny makijaż May (MSD Blue Fairy), który wykonała Kamarza
Miłego dnia :)
Jola
Najpierw pokażę, jak Amelia i Sisi zabrały kotka na wycieczkę :)
A teraz z May, dla lalki takiej wielkości był robiony
Zbliżenie na piękny makijaż May (MSD Blue Fairy), który wykonała Kamarza
Miłego dnia :)
Jola
Etykiety:
Amelia Thimble,
anime,
BJD,
Blue Fairy,
Dollfie,
dolls,
Fairy Land,
filcowanie igłami,
filcowanie na sucho,
lalki,
Luna,
May,
MSD,
needle felted,
Realpuki,
Sailor Moon,
Soso,
style4doll
poniedziałek, 2 września 2013
Filcowanie na sucho czyli igiełkami :)
Dawno, dawno temu...
Może nie tak dawno, bo chyba 3 lata temu, zobaczyłam w domku dla lalek Dagamo, śliczny i bardzo interesujący "obraz". Później dowiedziałam się, że został ufilcowany przez Anię Rozellę. Wtedy już zainteresowała mnie ta dziedzina rękodzieła, ale dopiero niedawno postanowiłam sama spróbować.
O filcowania na mokro napiszę innym razem, dzisiaj pokażę maskotki filcowane na sucho czyli igłami.
Pierwszy był rudy miś.
Pasuje rozmiarem dla Amelii i Sisi :)
Rudy był nieruchomy, biały może ruszać łapkami
I z łyżeczką, dla porównania wielkości. Łyżeczka nie jest w kwiatki :), musiałam je dodać, bo odbijał się w niej fotograf :)
Potem spróbowałam zrobić kotki i sarenkę.
Ten wpis dedykuję Rozellce, która zachęcała mnie do filcowania. Ślicznie Ci dziękuję :), to faktycznie bardzo przyjemne hobby, a teraz moje ulubione :).
Miłego dnia :)
Jola
Subskrybuj:
Posty (Atom)