Etykiety

dolls (90) lalki (90) przędzenie (20) spinning (20) tkanie (10) weaving (10) diorama (6)

sobota, 6 kwietnia 2013

Papierowa wiklina - czyżby następne hobby?

Ponieważ nadal trudno mi się skoncentrować na lalkowym szyciu, staram się zająć jakąś inną formą rękodzieła. Teraz spróbowałam zmierzyć się z "papierową wikliną".



Zaczęłam od małych koszyczków. Myślę, że taki pstrokaty nadaje się tylko do całkowitego pomalowania, ale ten biało-zielony, zrobiony z nieaktualnych druków, wygląda całkiem ładnie, wystarczyłoby polakierować.

 
Plecie się bardzo przyjemnie, niestety nie bardzo mi pasują takie koszyczki w mieszkaniu. Jednak tak bardzo chciałam zrobić jakiś większy pleciony projekt, że wykombinowała, że na jakiś czas odmienię szafkę w przedpokoju.
Najpierw przygotowałam większą ilość rurek. Jak już jest wystarczająco dużo, można je łatwo posegregować kolorami. Zależało mi aby uniknąc pstrokacizny pierwszego koszyczka.
Rurek jest sporo, ale i tak musiałam jeszcze dorobić.
 
 
Aby zakryć szafkę, wystarczyły mi tylko trzy ściany. Postanowiłam najpierw zrobić pasek na wierzch, a potem w pionie przerabiać tylko dwa boki.
Takie były początki, zdjęcie robiłam telefonem, wygląda krzywo, ale w rzeczywistości wyszło równo.
 
 

Robiąc pasek górny, podłożyłam pod spodem kartkę potrzebnej szerokości, aby utrzymać szerokość. Cały ma wymiary 30 cm x 60 cm. Potem robiłam dwie ściany do góry na 65 cm. Tutaj już nie miałam szablonu, do połowy wyszło mi równo, jednak wyżej pionowe rurki nieznacznie się rozsunęły i największa ściana jest na końcu 3-4 cm szersza. Po założeniu jest to dolna część, trochę ją zagięłam, ale chyba za bardzo i bok wygląda krzywo.




Mam teraz kolorową szafkę :).
Kręcenie rurek i plecenie jest naprawdę fajne i wciągające jak inne formy rękodzieła.

Miłego dnia :)
Jola