Etykiety

dolls (90) lalki (90) przędzenie (20) spinning (20) tkanie (10) weaving (10) diorama (6)

niedziela, 22 lipca 2012

Pierwsze farbowanki


Naoglądałam się wokoło pięknych kolorowych czesanek, więc sama też postanowiłam spróbować farbowania.



Pierwsza miała być w pasy: niebieski, żółty, zielony, żółty i powtórka. Farbowałam w folii na parze. Polałam czesankę farbą wg projektu i zaczęłam zwijać folię od strony niebieskiego koloru. Do tego momentu wszystko szło bardzo fajnie, ale użyłam za dużo farby i nadmiar niebieskiego przesunął się na żółty, zmieszały się i miałam zielony. Potem ten nowo-utworzony zielony przesunął się na zielony i tak już się farby mieszały aż do końca i w efekcie tego miksowania na czesance było tylko trochę niebieskiego a reszta w odcieniach zieleni. Na szczęście i tak mi się podoba, a na drugi raz będę oszczędniejsza w dozowaniu farby.

Dużo łatwiejsze było farbowanie w garnku. Miałam zamówienie na mini chustę w odcieniach brązu. Ponieważ brąz miałam w zimnej tonacji, zmieszałam go po trochu z czerwoną i żółtą farbą. Udało mi się uzyskać zamierzony efekt a przy okazji ufarbowałam jeszcze jedną porcję czesanki na żółto-czerwono-brązowo. Farbując w garku bałam się, że przypalę czesankę, bo moje porcje były malutkie, po 50 g, więc i wody, a właściwie farby, też było niedużo.

Na szczęście chyba nie sfilcowałam wełny, bo bez problemu udało mi się wyciągnąć cieniutką nitkę.
 
A to moje mini-wyroby z tej cienkiej nitki






Miłego dnia :)
 Jola

4 komentarze:

  1. Jolu, przepięknie Ci to wyszło, zachwyciło mnie farbowanie a najbardziej włóczka brązowa (chyba mam ostatnio fixa na brązy).

    Co do włóczki zielono-niebieskiej i kłopotów z farbowaniem. Ja nie zwijam folii tak ściśle. Farbuję w sokowniku i jeśli bardzo zależy mi na tym by kolory się nie zmieszały to farbuję tylko 100-130 gram na raz - jedno pasmo. Zawijam folią tak, by miejsca o różnych kolorach nie dotykały się bokami a potem rozkładam luźno w garnku i tak gotuję.

    Dobrą metodą na to by otrzymać farbowankę intensywnie i dokładnie zafarbowaną jest pofarbowanie jej z dużą ilością farby i zebranie ściereczką nadmiaru wilgoci. Gdy dasz za mało farby to może ona nie przeniknąć przez całą czesankę i zostaną niepofarbowane miejsca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :). Moja ulubiona to ta żółto-pomarańczowo-brązowa, planowałam takie zestawienie od kiedy zobaczyłam Twoje candy:).
    Właśnie bałam się niedofarbowania, które widziałam w jakimś filmiku na YT, dlatego dałam tak dużo farby, a nie pomyślałam aby nadmiar wytrzeć ściereczką. I chyba faktycznie za mocno ścinęłam. Za to ten płyn, który został, był już w odpowiedniej ilości, bo czesanka wciągnęła całą farbę i po rozwinięciu zostały tylko kropelki czystej.
    Ale farbowanie bardzo mi się spodobało :)
    Pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello from Spain: congratulations for this work so beautiful. Awesome!. Keep in touch.

    OdpowiedzUsuń