Nareszcie! Czternaście miesięcy od podjęcia decyzji
przenieśliśmy się na wieś :).
Zaczęło się od tego, że chciałam przeprowadzić się bliżej
Karoliny, tak na odległość 5 minut pieszo a nie 30 minut samochodem, a Karolina
z Radkiem zawsze chcieli mieszkać za miastem. Realizując nasze wspólne
marzenia, razem przeprowadziliśmy się na wieś.
Mieszkamy teraz w połowie drogi między Łodzią a Tomaszowem
Mazowieckim. Chociaż jest to powiat tomaszowski to i tak do Łodzi mamy bliżej,
np. na Chojny dojeżdżamy w 30 minut a na Widzew 20.
Okolice są piękne, jest bardzo dużo lasów. Są tu
gospodarstwa rolne, ale jest też wiele domów ludzi, którzy do pracy dojeżdżają
do Łodzi.
My kupiliśmy dom z siedliskiem i polem, razem 1,77 ha . Akt notarialny
podpisałam 8 sierpnia, dokładnie w moje urodziny.
Dom ma parter, piętro, piwnicę i nieużytkowy strych.
Pomieszczeń mamy praktycznie tyle samo co w blokach, bo mieliśmy dwa
trzypokojowe mieszkania, ale tu wszystko jest trochę większe.
Aby nie było za różowo, to niestety jest tu jakaś internetowa pustynia :(. Stałego nie możemy podłączyć bo nie ma już wolnych kanałów, trzeba czekać aż będzie więcej chętnych i wtedy może przeciągną nowe kable, a internet z Orange i Play tak słabo chodzi, że nie możemy nawet wykorzystać całych limitów jakie mamy.
Na razie mamy mało czasu na lalki i rękodzieło, bo
odświeżamy dom. Ładnie brzmi takie słowo „odświeżamy”, pasuje może do pokoi, bo
te są tylko malowane, kuchnie i łazienki czeka totalna demolka.
Na dobry początek „domowe ognisko”. Przed malowaniem salonu
postanowiliśmy sprawdzić jak działa kominek, aby nie mieć jakiejś niespodzianki
jesienią.
Wejście i nasze dwie sunie, przed drzwiami leży sześcioletnia Gwiazda a z przodu trzymiesięczna Merida.
Wokół domu jest bardzo dużo drzew i krzewów a w bonusie
dostaliśmy prawdziwy busz i chaszcze. Sporo pracy nas czeka aby trochę
ucywilizować zieleń.
To chyba miał być żywopłot a rozrósł się tak, że zajmował
prawie pół drogi. Karolina z Radkiem już go trochę przycięli.
Piękny mamy widok z okien na piętrze. Na wszystkie cztery
strony świata.
Zacznę od południa – trzy zdjęcia z balkonu
Widać dom sąsiada
Z okna sypialni, która jest obok czyli ta sama strona
Te zdjęcia robiłam wcześniej, przy okazji fotografowania nowej lalki
Za drzewami jest droga i drugi sąsiad
Od strony północnej jest stary sad, miejsce na warzywnik, parę drzew i trzeci
sąsiad
Strona wschodnia. Z budynków gospodarczych mamy niestety
tylko starą szopę, do tego z eternitem na dachu. Za drzewami jest nasze pole.
Pierwszy spacer z psem po polu – nasze jest to zielone po
prawej.
A tu także z nowym pieskiem.
Zdjęcie zrobione z końca pola, za drzewami trochę
widać dom.
Nasze gospodarstwo jest naprawdę pięknie położone. Gdy
jesteśmy na polu to z trzech stron widzimy las a z czwartej nasze siedlisko.
Miłego dnia :)
Jola
Z całego serca Wam gratuluję :-) Uwielbiam mieszkać na wsi i po cichu marzę, że kiedyś i moje marzenie się spełni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gratuluję spełnionego cudownego marzenia! Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńJolu to fantastycznie, że odnalazłaś swoje miejsce na ziemi . Okolica jest piękna, a z całego serca CI gratuluję i cieszę się, że ta "wymarzona przystań" jest taka fantastyczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Nie ukrywam, że trochę się naszukaliśmy. Radek twierdzi, że obejrzeliśmy około 60 domów w całym województwie łódzkim. Okazało się, że z domami jest jak ze wszystkim - niby jest dużo ofert, ale trudno jest znaleźć odpowiedni. Już nie będę komentowała tego, że duża część domów (także takich wystawianych przez biura nieruchomości), nie ma uregulowanej sytuacji prawnej i kupić je można by było dopiero np. za pół roku.
OdpowiedzUsuńHello from Spain: congratulations on your new home. A great home. I like to live away from the city. Keep in touch
OdpowiedzUsuńkawałek swego serca na ziemi... :D
OdpowiedzUsuń